Im dłużej oglądam kurczaki, tym bardziej stwierdzam, że najwyższy czas nauczyć się szyć. A jak ktoś nie lubi kurczaków, to są też myszo-odbijacze. Wszystko z materiałów w stylu vintage.
Dla tych, którym wieje przez szpary w drzwiach rozwiązaniem są psychodeliczne węże.
Jedyna wada tych odbijaczy jest taka, że mogą bardzo spodobać się domowym zwierzętom. Myślę, że u mnie by długo nie przeżyły.
a jak działa taki odbijacz???
OdpowiedzUsuńJest ciężki, ma w sobie pewnie jakieś ziarna, no i wstawia się go między drzwi a ścianę. No dobra, może jest to bardziej amortyzator, ale wydawało mi się, że takie coś się nazywa odbijacz (może te z gumy tak się nazywają).
OdpowiedzUsuńOk, to jest post o pochłaniaczach do drzwi:)
mniejsza o nazwę, chodziło mi o zasadę działania... dzięki
OdpowiedzUsuńśliczne :-) może, jak najdzie mnie kiedyś ochota, to sobie takie coś uszyję, chociaż u mnie w mieszkaniu trudno byłoby znaleźć drzwi wymagające takowych 'odbijaczy' czy wężowych uszczelniaczy ;-)
OdpowiedzUsuń